Rękofaktura Pawła
Cześć kochani! Jak co poniedziałek zapraszam Was na najnowszy post!
Mój ślubny poradnik spotkał się z na prawdę miłym odbiorem, dlatego postanowiłam jeszcze na moment pozostać w tematyce małżeńskiej.
Spytacie skąd ten pomysł?
Mój ślubny poradnik spotkał się z na prawdę miłym odbiorem, dlatego postanowiłam jeszcze na moment pozostać w tematyce małżeńskiej.
Spytacie skąd ten pomysł?
Właśnie dziś, chciałabym oficjalnie przedstawić i zainaugurować nowy dział mojego bloga: "Rękofaktura Pawła".
Już w ostatnim poście mieliście okazję zobaczyć przedsmak drewnianych dzieł mojego męża.
Jednak oprócz przepięknych, ręcznie wypalanych zdjęć, napisów i zdobień, Paweł każdego dnia zaskakuje mnie czymś nowym. I właśnie o tym będzie ten post!
Dajcie się zaskoczyć jego wszechstronnością razem ze mną!
Dajcie się zaskoczyć jego wszechstronnością razem ze mną!
Powyższa szkatułka, to jeden z pierwszych prezentów, jakie własnoręcznie wykonał dla mnie Paweł. Następne były jeszcze lepsze!
Pamiętam, że te pierwsze prace, zostały stworzone za pomocą najzwyklejszej lutownicy. Kto by pomyślał, że właśnie w ten sposób można wykorzystać to urządzenie.
Dlatego jeżeli marzy Ci się własnoręcznie przyozdobiony drewniany przedmiot, nie musisz daleko szukać, wystarczy dobry projekt i prosta lutownica. ;)
A pamiętacie mój piękny zestaw do Decoupage? Pisałam o nim TUTAJ.
Jak miło powspominać te wszystkie cudowności po kilku latach.
Jak myślicie, czy w "Rękofakturze Pawła" będą powstawać tylko malunki wypalane na drewnie?
Kiedyś myślałam, że tak. Ale grubo się myliłam!
Po kilku następnych miesiącach, kiedy na prawdę nie wyobrażałam sobie, że mój Ukochany (wtedy narzeczony) wykona z drewna coś jeszcze piękniejszego i bardziej zaskakującego, otrzymałam w prezencie to:
Teraz już wiem, że jeżeli chodzi o współpracę z drewnem, mój mąż nie zna granic!
Dobrze go znam i czuję, że nie zaprzestanie rozwijania swojego hobby, dlatego postanowiłam zarezerwować dla niego tę nową, blogową kategorię. Mam nadzieję, że przyjmiecie go w blogowych progach równie serdecznie jak ja!
Dobrze go znam i czuję, że nie zaprzestanie rozwijania swojego hobby, dlatego postanowiłam zarezerwować dla niego tę nową, blogową kategorię. Mam nadzieję, że przyjmiecie go w blogowych progach równie serdecznie jak ja!
Te piękne, ręcznie wykonane tace to jego najnowsze dzieło. Ich prostota nadaję im wyjątkowego charakteru... Mnie urzekły, mam nadzieję, że Was również.
Na sam koniec chciałabym zaznaczyć, że wszystkie powyżej wykonane przedmioty zostały stworzone bez użycia profesjonalnego sprzętu czy maszyn. Paweł pracował w domu lub "warsztatowej" piwnicy. ;)
Marzenia o prawdziwym miejscu do tworzenia już od dłuższego czasu krążą po naszych głowach. Kto wie, może kiedyś się spełnią?
Marzenia o prawdziwym miejscu do tworzenia już od dłuższego czasu krążą po naszych głowach. Kto wie, może kiedyś się spełnią?